Stefan Niesiołowski
Idioci od reparacji
W związku z podjęciem przez pisowskich dygnitarzy po raz kolejny (chociaż w aluzyjnej formie) kwestii „reparacji” od Niemiec za II wojnę światową chciałbym zaznaczyć, że sprawa ta jest zamknięta i żadnych roszczeń Niemcy nie zapłacą. Żądania te służą wyłącznie pisowskiej polityce wewnętrznej, propagandzie i są jedną z fałszywych obietnic tej szkodliwej partii. Podejmowanie powyższej kwestii, przy okazji rocznicy hitlerowskiego najazdu na Polskę jest przejawem braku wyczucia, gruboskórnością, chamstwem i koniunkturalizmem oraz brakiem szacunku dla ofiar. Zwracam uwagę, że podnoszenie kwestii „reparacji” od Niemiec doprowadzi do żądań „reparacji” od Polski za holokaust, a może też otworzyć inne zamknięte dziś kwestie związane z II wojną np. kwestie granic. Uprasza się szanownych idiotów od „reparacji”, aby zajęli się innymi sprawami z mniejszą szkodą dla Polski.
Stefan Niesiołowski
Żródło: Facebook
Szambo wybiło
Oczywiście wybiło pisowskie wyborcze szambo polityczne, wylewając całe hektolitry obrzydliwej cieczy plugastwa, kłamstwa i głupoty typowych dla tej patriotycznej i narodowej formacji. Awaria systemu oczyszczania ścieków w stolicy jest kolejną okazją do uruchomienia obrzydliwego spektaklu obrzydliwości pomieszanej z głupotą i podłością. Reżimowi dygnitarze i tzw. dziennikarze natychmiast, gdy okazało się, że część ścieków komunalnych przedostało się do Wisły zaczęli kłamać, atakować Prezydenta Trzaskowskiego i straszyć mieszkańców połowy Polski, wychwalać pisowski reżim i obłudnie zapewniać o chęci pomocy. Szczujnia ruszyła licząc na przykrycie afery hejterskiej w ministerstwie Ziobry, katastrofy w służbie zdrowia, szkolnictwie oraz kilku innych. Reżimowa gazeta napisała w policyjnym esbeckim stylu – Trzaskowski skapitulował i zgadza się na współpracę. Inne patriotyczne i narodowe media wylewają kubły pomyj i jak faryzeusze rozdzierają szaty wobec zbrodniczej bezczynności Pani Prezydent Dulkiewicz i Prezydenta Trzaskowskiego. Bez żadnych skrupułów, wahań, związku z rzeczywistością, w najgorszym stalinowskim stylu. Panowie pisowcy nikt nie oczekuje od was, ze pomożecie komukolwiek poza swoimi pociotkami i lizusami, nikt nie oczekuje moim zdaniem niczego dobrego, nie chcecie, nie potraficie, nie umiecie pomóc, to można zrozumieć, ale przynajmniej nie przeszkadzajcie. I nie błaznujcie jak Suski.
Oczyszczalnia działa od roku 2012, a przedtem wszystkie ścieki wpadały do Wisły i nikt nie robił z tego problemu. Pisowscy durnie porównali awarię oczyszczalni do Czarnobyla i ogłosili gotowość wojska (najpewniej bohaterów z WOT) do dostarczania wody ludności. Zupełnie jak w znanej piosence – Tama się zerwała koło Ozorkowa, domy stoją w wodzie, fala powodziowa...więc idzie wojsko na ludności zew. W swojej nienawiści i ogłupieniu ogłosili, że ścieki płyną pod prąd bo widzieli „cuchnącą maź” koło Mostu Poniatowskiego na południe od Mostu Północnego. Do wyróżniających się rycerzy szamba zaliczyłbym pp. Dworczyka, Suskiego, Brudzińskiego, Błaszczaka, pisowskich radnych Warszawy (przepraszam jeśli kogoś pominąłem, ale konkurencja jest silna, a poziom szczucia wysoki). Odrębną grupę stanowią pisowscy eksperci od biologii i ekologii, którzy bredzili o „życiu biologicznym”, jakby istniało jakieś inne życie, (życie to po grecku bios) i o „katastrofie ekologicznej”. W rzeczywistości woda jest pobierana znacznie poniżej poziomu rzeki, a rzeka oczyszcza się sama. Zanieczyszczenie dotyczy ok. 1% masy wody, która w Wiśle jest od dawna stosunkowo czysta o czym świadczy występowanie w Wiśle wielu tzw. organizmów wskaźnikowych oligotroficznych jak m. in kiełże, meszki, chruściki, małże, jętki. Od kilku dni woda podlega dodatkowemu oczyszczaniu tzw. ozonowaniu i można ją pić zarówno w Warszawie jak i poniżej (w Płocku jest czysta), a całe grzechotanie ciężarówkami p. Błaszczaka wydaje się zbędne, podobnie jak straszenie w reżimowych mediach chorobami, pierwotniakami, fekaliami itp.
Ale szambo polityczne nie przestaje wybijać. Mamy specjalną kategorię ustaw mających chronić pisowskich prominentów np. ustawę o lataniu rodzin tzw. lex Kuchciński, ustawę o zakazie hejtowania lex. Piebiak i Ziobro, ustawę o publikowaniu orzeczeń NSA lex Witek (odwołującej się do „autorytetu” p. Przyłębskiej) wszystkie one są prawniczo absurdalne i generalnie żałosne. To tak, jakby uchwalać, żeby wchodzić drzwiami, a nie oknem jeść ustami, a nie nosem i zakładać najpierw skarpetki, a potem buty. I na tym tle należy odnotować trwającą od dłuższego czasu krucjatę przeciwko LGBT, w której wyróżnia się biskup niezłomny niejaki Jędraszewski. We Francji świnia (cochon) wymawia się tak samo jak biskup Pierre Gauchon kolaborujący z Anglikami podczas wojny stuletniej, który doprowadził do spalenia na stosie Joanny d,Arc i nie jest to zbitka przypadkowa, pan Jędraszewski musi uważać.
Grzęźnięcie PiS-u w aferach i głupocie spowodowało pewną poprawę demokratycznej opozycji w sondażach, ale nie sądzę by coś zmieniło się radykalnie dopóki nie zostanie z polskiej polityki demokratycznej wyrzucony Schetyna. Jak trafnie napisał Robert Walenciak:” Grzegorz Schetyna uznał, że przegra z PiS więc już zaczął grę o to, co po wyborach, co po jesiennej porażce. Chce całkowicie przejąc Platformę Obywatelską i zniszczyć lewicę tak, by zostać jedynym reprezentantem opozycji”. (R. Walenciak, „Od wyniku lewicy zależy, czy uda się pokonać PiS”, „Przegląd”, 5-11. 08, 2019 r.). Temu służą mało czytelne politykierskie zagrywki w rodzaju próby narzucenia Warszawie Ujazdowskiego, przekupywanie kandydatów innych partii, koncentrowanie się na walce z konkurentami głównie z lewicy, PSL oraz ze znienawidzonej UED. Cyniczne budowanie monopolu i łamanie przez Schetynę tzw. paktu senackiego np. w Łodzi, gdzie Schetyna popiera Kwiatkowskiego przeciwko kandydatce lewicy, odwrotnie niż w Warszawie, gdzie głosi konieczność podporządkowania się w/w paktowi. Na szczęście sytuacja nie jest tak zła i nie musimy wybierać pomiędzy ludźmi Schetyny i Kaczyńskiego.
Stefan Niesiołowski
Żródło: Facebook
Stefan Niesiołowski
Szajka
Kolejna afera PiS-u tym razem obnaża całą istotę tej władzy. Kłamstwo, podłość, obłuda, nienawiść, opakowane w patriotyczne i religijne piękne hasła i puste szlachetnie brzmiące obietnice. Wszystko podporządkowane jednemu celowi typowemu dla każdej dyktatury - za wszelką cenę otrzymać władzę, zniszczyć przeciwników, raz zdobytej władzy nigdy i za żadną cenę nie oddać. Dokładnie tak samo postępowali komuniści przynajmniej przez pierwsze 40 lat swoich ponurych rządów. To jest szajka, mafijne państwo, grupa przestępcza. W ministerstwie sprawiedliwości, jaka piękna godna Orwella nazwa oraz wśród sędziów związanych z pisowskim reżimem działała grupa z najbardziej znanym i chyba będącym przywódcą bo wygląda na to, że on jest „hersztem” p. Piebiakiem w roli głównej. Grupa ta przez ponad rok wykorzystując żonę jednego z sędziów neoKRS zorganizowała i prowadziła w internecie i reżimowych mediach akcję zniesławiania, szkalowania, opluwania i dyskredytowania osób (głównie sędziów) nie zgadzających się na demolowanie i uzależnianie od PiS-u wymiaru sprawiedliwości. Osoba znana jak „Emi”, „Mała-Emi” (Emilia S) dostawała z ministerstwa sprawiedliwości dane wrażliwe dotyczące nieślubnych dzieci, alimentów, romansów, rozwodów, problemów zdrowotnych, alkoholowych, finansowych, wypadków samochodowych, spraw intymnych itp. które następnie zamieszczała w internecie i które trafiały do reżimowych mediów, stając się istotnym elementem walki z przeciwnikami pisowskiej polityki polegającej na niszczeniu niezależnego wymiaru sprawiedliwości. Trzeba być idiotą, aby uwierzyć, że Ziobro nie miał pojęcia o tej akcji, bo sam p. Piebiak pisze do „Emi” - „Przekaże Szefowi, niech też się ucieszy”. Tym „Szefem” może być tylko p. Ziobro, no bo kto? W niezależnych od PiS-u mediach jest wiele informacji jak wyglądały wpisy, za którymi stała grupa Piebiaka i innych, w jakim stylu i jakim językiem ci rycerze dobrej zmiany mówili i pisali: „..alimenciarz z Justicii. Trzeba mu ostro doj...ć”, „O tym wyroku nikt nie słyszał. Upiekło mu się mendzie”, „Patałach Tuleya jest jak clown w cyrku. To leszcz masochista i degenerat moralny”, „Czerski ścieku” to o Jarosławie Kurskim Naczelnym „Gazety Wyborczej”, „Proponuję akcję wysyłania pocztówek z hasłem Wypierdalaj” (to o prof. Małgorzacie Gersdorf). To jest język i poziom żulów, a nie sędziów demokratycznej Polski. I co może szczególnie nikczemne to zupełna pogarda dla bohaterów walki i męczeństwa ludzi antykomunistycznego podziemia jak Danuta Śledzikówna i kpt. Witold Pilecki, do których porównywali się tchórze opluwający z ukrycia porządnych ludzi.
Media wymieniają nazwiska osób związanych z wyżej wymienioną grupa: Przemysław Radzik, Michał Lasota, Dariusz Drajewicz, Jarosław Dudzicz, Maciej Nawacki, Konrad Wytrykowski, Arkadiusz Cichocki, Ireneusz Wiliczkiewicz, Rafał Stasikowski, Dariusz Kliś. Są to bądź sędziowie neoKRS, bądź ludzie pełniący wysokie funkcje w wymiarze sprawiedliwości pisowskiej Polski. Piebiak stał się twarzą dobrej zmiany w wymiarze sprawiedliwości, czyli walki z niezależnymi sędziami, ale nie bardzo wierzę w jego dobrą wolę kiedykolwiek. Miałem wątpliwą przyjemność poznać tego pana, gdy był sędzią w moim procesie z „Gazetą Polską”, która porównała mnie do Goebbelsa zamieszczając zdjęcie „małego doktora” i moje obok siebie jako dwóch podobnych zbrodniarzy. Wygrałem przed sądem I instancji, a w apelacji p. Piebiak przyznał całkowitą rację „Gazecie Polskiej” to znaczy, że porównanie mnie do Goebbelsa jest w porządku, i chyba wszystkie możliwe kary zasądził przeciwko mnie. Pomyślałem sobie – co za pisowska kreatura nie wiedząc, że będzie jednym z wykonawców pisowskiej polityki wprowadzania odrażającego reżimu. Oglądając go na trybunie jak przemawiał w imieniu „rządu” p. Morawieckiego zawsze widziałem go w todze i z orłem jak przyznaje rację „Gazecie Polskiej” temu czcigodnemu organowi.
Oczywiście dymisja Piebiaka niczego nie kończy, konieczne jest wyrzucenie z polityki demokratycznej Polski Ziobry, Świączkowskiego, Wąsika, Kamińskiego i wszystkich odpowiedzialnych za niszczenie demokracji bo niezależne sądy są obok wolnych mediów i wolnych wyborów filarem demokracji. Opluwanie przeciwników politycznych i ludzi, którzy nie popierają reżimu przy pomocy środków jakimi dysponuje państwo, używanie prokuratury, podsłuchów, informacji zgromadzonych przez służby specjalne, wykorzystywanie wymiaru sprawiedliwości i mediów do szkalowania i niszczenia ludzi to działanie typowe dla dyktatur. To opanowane przez pisowców CBA i prokuratury aresztują, gdy jest to politycznie wygodne ludzi związanych z opozycją, ujawniają spreparowane materiały z podsłuchów i śledztwa, a reżimowe media organizują akcje zniesławiające i korzystają z możliwości policyjnego państwa. Szkalowanie, zniesławiania i kampania oszczerstw, anonimy pogróżki i zastraszanie były stałymi elementami , na których opierała się władza komunistów. Na tym samym opiera się też pisowska władza nad Polską. Mam nadzieję, że do czasu.
Stefan Niesiołowski
Żródło: Facebook
Radosna twórczość PiS-u
Radosna twórczość PiS-u trwa w najlepsze. W miarę rozwoju kampanii wyborczej rozwija się i doskonali tak jak budowa socjalizmu w jednym kraju, lub generalnie rozwój socjalizmu co jak wiadomo od Józefa Wissarionowicza owocowało zaostrzeniem walki klasowej. Zamiast publikować autorów list poparcia sędziów do neoKRS reżim odwołał się do tzw. trybunału konstytucyjnego (tk) z mgr Przyłębską w roli głównej. Zupełnie tak jakby ten ich tk mógł wydać inną niż korzystną dla PiS „decyzję”? Prawie na pewno (chociaż formalnie jeszcze nie ma decyzji, a tylko przecieki medialne) reżim odmówi ponownej sekcji zwłok Dawida Kosteckiego „Cygana” głównego świadka tzw. sfery podkarpackiej. Dwóch innych ważnych świadków w tej aferze także podobno popełniło samobójstwo, co jest mało prawdopodobne i bardzo podejrzane. W każdym razie o ile pisowcy przeprowadzali ekshumacje smoleńskich grobów, nawet wbrew woli rodzin i szukali śladów zamachu, trotylu, najdrobniejszych kostek w cudzych grobach oraz winnych smoleńskiego mordu nie szczędząc kosztów i bólu rodzin, to teraz wypierają się przeprowadzenia sekcji mającej wyjaśnić tajemnicze ranki i zadrapania na ciele Dawida Kosteckiego, jak żaba błota. Trwa kampania oszczerstw nienawiści, kłamstw i insynuacji wobec ludzi LGBT z aktywnym udziałem „następców apostołów” takich jak pp. Jędraszewski, Hoser, Dec, Gądecki, nieoficjalny prymas Polski Rydzyk i inni (ciekawe jakich apostołów następcami są w/w orły intelektu, charakteru, ubóstwa oraz miłości bliźniego?). Nie przypominam sobie by apostołowie z wyjątkiem tego, który się powiesił, kłamali, szczuli, bronili pedofilii, czerpali korzyści materialne i inne oraz korzystali z poparcia i budżetu cesarza Tyberiusza, Nerona, Wespazjana i innych. To co robi istotna część Kościoła musi doprowadzić jak zawsze i wszędzie do pustych kościołów i seminariów. Święto Niepodległości czyli rocznica zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej 15 sierpnia 1920 roku, pierwszej wojnie wygranej przez Polskę od czasu bitwy pod Wiedniem w 1683 roku, które ocaliło naszą niepodległość i odbudowanie państwa po rozbiorach, pisowcy obchodzili w Katowicach bo tam jest okręg wyborczy p. Morawieckiego. Ponadto usiłują zyskać poparcie mieszkańców Śląska, o których niedawno twierdzili, że są „zakamuflowaną opcją niemiecką”. Czy Ślązacy na ten prymitywny propagandowy zabieg dadzą się nabrać przekonamy się 13 października, na razie mamy do czynienia z wykorzystaniem możliwości jakie daje posiadanie władzy do wyborczej agitacji, która jest prowadzona bezwstydnie i prostacko. Świadczy o tym nagłe pokochanie przez reżim Ślązaków i mówienie bardzo dużo o powstaniach śląskich. Twórczo rozwinęli też pisowcy listy kandydatów, kwitnie polityka rodzinna. Kandydują coraz częściej całe rodziny ojcowie i synowie, dwie wdowy po p. Gosiewskim, p. Duda (ojciec bardziej wsławionego A. Dudy, Morawiecki tatuś premiera, brakuje p. Dudziny i jej pląsów) oraz p. Piotra Dudy z tego co nazywa się Solidarnością. Do tego dochodzą nowe projekty ustaw jak absurdalne przepisy zabraniające prominentom zabierania pociotków i kumpli do samolotów, co ma stwarzać wrażenie, że Kuchciński postępował zgodnie z prawem oraz zapowiedzi nowych „transferów socjalnych i polityki prospołecznej”. Takich przykładów radosnej twórczości mamy wiele i na każdym kroku. Tylko pogratulować i pozazdrościć. I myślę, że najlepiej wprowadzić do konstytucji zasadę prostą i jasną – każdy kto jest przeciwnikiem PiS-u jest wrogiem Polski i powinien być wykluczony z życia publicznego, karany finansowo, objęty zapisami cenzorskimi, ogłoszony zdrajcą i lewakiem, wygwizdany w kościele i nosić tęczową plakietkę. Listę zdrajców oczywiście ogłosi trybunał konstytucyjny, a odwołania rozpatrzy p. Jędraszewski i będzie ona obejmować rodziny i bliskich znajomych renegatów, według historycznych wzorów.
Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy ta dyktatura upadnie w wyniku wyborów, co jest mało prawdopodobne, czy w wyniku efektu greckiego, co jest możliwe, czy polskiego majdanu, co także wchodzi w grę. Najlepsza i najtańsza byłaby oczywiście pisowska klęska wyborcza, ale nie jest ona pewna, a działania p. Schetyny raczej robią wrażenie realizacji scenariusza najkorzystniejszego dla pisowców. Otoczony swoimi potakiewiczami uprawia to co umie najbardziej czyli stara się wykorzystać wybory do umocnienia swojej kliki w PO i likwidacji konkurencji w obszarze opozycji, co przejawia się odwlekaniem porozumienia w sprawie jednej listy do senatu i podkopywaniem lewicy. Sam PiS jest w tej grze nieistotny, a najmniej istotny jest interes Polski polegający na odsunięciu pisowców od władzy, a nie na podkupywaniu posłów Lewicy i Koalicji Polskiej oraz niszczeniu i szkodzeniu wszelkimi sposobami ludziom, którzy nie należą do wyznawców charyzmatycznego męża stanu za jakiego chciałby uchodzić Schetyna.
Stefan Niesiołowski
Żródło: Facebook
Kuchciński odleciał
Tak więc mamy już to z głowy, p. Kuchciński nazywany także marszałkiem sejmu zrezygnował z tej funkcji, co oczywiście jest dobrą wiadomością. Złe jest to, że przestał być marszałkiem z powodu cwaniactwa, chytrości i delikatnie mówiąc niesprawności intelektualnej, z powodu rzeczy drobnych jak latanie na koszt podatników luksusowym i kosztownym samolotem do domu, wożenie swoich pociotków i kolesiów, kłamstwa i krętactwa. Powinien być odwołany, oskarżony i skazany przez sąd demokratycznej Polski za uczynienie z sejmu farsy, pisowskiej maszynki do głosowania, za łamanie Konstytucji, dewastowanie Trybunału Konstytucyjnego i państwa prawa, za wybieranie sędziów dublerów na miejsca zajęte, za łamanie regulaminu, procedur, zmienianie Konstytucji i fundamentalnych zasad demokracji, za łamanie godności niepełnosprawnym, drakońskie karanie posłów opozycji, a tolerowanie występów pełnych chamstwa, agresji, podłości i pogardy ze strony posłów reżimowych. Za to wszystko p. Kuchciński z pewnością na procesie pisowskich przestępców kiedyś odpowie, ale dziś ustąpił wyłącznie, bo PiS się przestraszyło strat wizerunkowych jakie afera latającego marszałka może przynieść przed wyborami. Dodatkowo pisowscy posłowie urządzili p. Kuchcińskiemu owację na stojąco, co przypominało farsowe przywitanie „naszej Beci” po słynnym głosowaniu nad kandydaturą Donalda Tuska przegranym przez PiS 27:1.
Mam nadzieję, że przeciwnicy pisowskiej dyktatury nie uznają sprawy Kuchcińskiego za zamkniętą, tak samo jak zamknięta nie jest sprawa Glapińskiego, dwóch wież i spółki „Srebrna”, spółek skarbu państwa finansujących pisowskich pociotków i beneficjentów „dobrej zmiany”, p. Przyłębskiej i jej męża, reżimowych mediów będących bezwstydną partyjną propagandą, lekarstw Piotrowicza, sprzedaży banku za złotówkę, ułaskawienia Kamińskiego itp. Po dymisji Kuchcińskiego aktualne pozostaje żądanie dymisji p. Karczewskiego kolejnego pisowskiego orła, któremu jak na razie wyliczono 29 lotów o podobnym charakterze jak podniebne wędrówki drugiej osoby w państwie. I oczywiście natychmiastowe wyrzucenie z zajmowanego stanowisko uroczej p. Kaczmarskiej, której stosunek do prawdy delikatnie mówiąc okazał się dość swobodny oraz dzielnego rycerza kłamstwa niejakiego p. Grzegrzółki (przepraszam jeśli przekręciłem to historyczne nazwisko). Dwie ostatnie osoby to wysocy urzędnicy kancelarii sejmu, dotychczas słynącej z obiektywizmu i rzetelności, a zamienionej przez pisowców w kolejną partyjną jaczejkę, na czele której postawiono przeuroczą kolejną osobę, którą pisowcy uszczęśliwili nasz kraj. O wiarygodności p. Witek (nie chcę się pastwić nad jej ignorancją historyczną) będziemy mogli mówić, gdy pp. Kaczmarska i Grzegrzółka opuszczą swoje wysokie stanowiska, do których piastowania nie dorośli.
Podstawowe pytanie brzmi oczywiście – dlaczego skoro Kuchciński działał zgodnie z prawem i obyczajami, a zbrodniarzem i aferzystą byli i są politycy opozycji, a zwłaszcza Donald Tusk, to druga osoba w państwie w ogóle ustąpiła, a Tusk nadal nie siedzi? I jaki będzie wpływ sprawy Kuchcińskiego na wynik wyborów? Dla części społeczeństwa, kwestia taka jak łamanie praworządności i szerzej propartyjna korupcja, zniszczenie niezależności sądów to abstrakcje, natomiast brutalna prawda – latał jak król i woził rodzinę za nasze przemawia do wyobraźni. Dla części elektoratu PiS-u o mentalności sekty żaden argument nie przemawia , tak samo jak dla wielbicieli Rydzyka. Ale tak jak powoli gaśnie gwiazda Rydzyka, której blask świeci blaskiem odbitym od państwowej kasy, tak samo afera Kuchcińskiego z pewnością pozwoli przynajmniej niektórym wyborcom dostrzec stopień zdegenerowania pisowskich rządów, a to musi się przełożyć na wynik wyborów. Afera Kuchcińskiego się nie skończyła, ona się dopiero zaczyna, a jej wynik musi znaleźć finał w decyzjach niezależnych od PiS-u instytucji być może sejmowej komisji śledczej, ale nie p. Jakiego, Wasserman lub kogoś w tym rodzaju.
I jeszcze jedno – ujawnienie tej afery było możliwe dzięki niezależnym od PiS-u mediom i opinii publicznej. Dzięki powtarzaniu przez dłuższy czas tego co naprawdę robił p. Kuchciński i jego kolesie, jak wyglądają rządy „dobrej zmiany” i kto na nich i ile korzysta. Gdyby wszystkie media wyglądały tak jak reżimowe gazety czy telewizja, gdyby nie było dziennikarzy chcących i mających gdzie napisać prawdę, gdyby jedyną publicznością była publiczność reżimowych mediów i zaprzedanych pisowcom księży (jak w wielu rejonach Polski), Kuchciński nadal odbierałby honory męża stanu. Urzędnicy, którzy dostarczyli dziennikarzom informacji o jego lotach wylądowali by w więzieniu, w najlepszym wypadku wylecieli z pracy, TVP ogłosiłaby, że Targowica podniosłą łeb, Jędraszewski wygłosiłby wzruszającą homilię o kolejnej zarazie, a pp. Karnowscy, Gmyz, itd. wskazaliby na konieczność „unieszkodliwienia” tej zarazy oraz zdrajców, renegatów, lewaków i politycznego ścieku. O to, żeby tak nie było toczy się walka wyborcza.
Stefan Niesiołowski
Żródło: Facebook
Stefan Niesiołowski
Koniec państwa prawa
W 1989 roku, gdy Polska odzyskała suwerenność i rozpoczęła odbudowywanie demokracji jednym z pierwszych zapisów odrodzonego prawa w tzw. Małej Konstytucji było stwierdzenie, że Rzeczpospolita jest państwem prawa. Był to zapis przekreślający czasy Polski Ludowej, której istotą było stanowisko Lenina i każdej innej dyktatury, że prawem jest wola dyktatora i to co służy utrzymaniu władzy. Taki z grubsza, choć ciągle jeszcze z wieloma brakami system panuje obecnie, a pisowski reżim jest nieudolną z różnych powodów ułomną wersją bolszewizmu. Ale przecież wszystko przed nami. Natomiast w pełni zrealizowany został cel podstawowy – prawem jest dobro rządzącej kliki. Polska od dawna przestała być państwem prawa, co po raz pierwszy widzieliśmy, gdy wybitna intelektualistka i przeurocza niewiasta p. Kempa odmówiła publikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego (wówczas jeszcze autentycznego a nie pisowskiego).
Od tego czasu reżim uczynił ogromne postępy w demolowaniu prawa, a ostatnio mieliśmy cały wysyp działań potwierdzających tę patologię. Niejaki p. Nawacki z neoKRS poparł sam siebie i jeszcze tym się pochwalił, p. Kuchciński chluba odrodzonego parlamentaryzmu, który nadał obradom sejmu farsowy charakter poprzez demonstracyjną stronniczość przejawiającą się permanentnym karaniem posłów opozycji, niedopuszczaniem do swobodnej dyskusji, łamaniem regulaminu, unikaniem konsultacji i opinii ekspertów, uczynił z rządowych samolotów prywatną taksówkę, a szefowa kancelarii p. Kaczmarek odmówiła publikowania wyroków NSA. To, że Kuchcińskiego nie było na obchodach rocznicy jednej z największych i najkrwawszych polskich klęsk jaką było Powstanie Warszawskie, gdzie zawsze składał wieniec świadczy, że być może PiS ma już go dosyć? Występy takich sejmowych orłów jak p. Grzegrzółka przyłapywany ustawicznie na kłamstwach i delikatnie mówiąc człowiek o ograniczonej empatii do niepełnosprawnych, wzmiankowana p. Kaczmarek przypominająca stosunkiem do prawdy, kolorem włosów fizjonomią, wdziękiem i całym zachowaniem posłankę Krynicką uciekającą przed leżącymi na sejmowym korytarzu niepełnosprawnymi, p. Terlecki zirytowany pytaniami ludzi nie będących entuzjastami pisowców, (jak w ogóle można nie być entuzjastą PiS-u, to przecież zdrada i podłość zasługująca na ukaranie), zapisują złoty rozdział odrodzonego parlamentaryzmu polskiego. Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości co do charakteru tej władzy to proszę posłuchać reżimowych mediów, które nie ukrywają, że są całkowicie stronnicze i zakłamane w stopniu, którego telewizja stanu wojennego mogłaby tylko zazdrościć. O jakim poszanowaniu prawa można mówić w sytuacji, gdy urzędnicy mianowani przez partyjnych aparatczyków decydują, które wyroki sądów będą wykonywane. Budżet państwa finansuje (m in poprzez spółki skarbu państwa) różnych pociotków, lizusów, propagandystów i aparatczyków władzy. Rydzyk jest jawnie finansowany z pieniędzy podatników, pisowcy są nietykalni, a państwo dba o interesy, pieniądze, przywileje i bezkarność rządzącej partii. Taka była Polska Ludowa i taki był komunizm.
Społeczeństwo ciągle jeszcze pogodzone z bezprawiem bierne i apatyczne nie ma świadomości z kim mamy do czynienia i być może upadek reżimu nastąpi nie w wyniku wyborów, a w innych okolicznościach. Wygląda na to, że wyczerpała się cierpliwość Unii i nie będzie pieniędzy dla rządów łamiących praworządność. Na przełom wewnętrzny trzeba będzie trochę poczekać, ale z drugiej strony tego nigdy nie wiadomo, dyktatury upadają najczęściej w sytuacjach, gdy nic tego nie zapowiada, a sytuacja robi wrażenie spokoju zakisłego stęchłego bajora. Zobaczymy, na razie spełnia się marzenie każdego dyktatora – cmentarny spokój. Nie wydaje mi się też, aby p. Schetyna był tym który zagra na złotym rogu i swoją charyzmą oraz entuzjazmem poderwie naród do wyborczego triumfu. Bardzo przepraszam wszystkich, którzy twierdzili i być może nadal twierdzą, że p. Schetyna jest wcieleniem demokratycznych wartości, politycznej kultury przyzwoitości i moralności i wokół niego trzeba się skupić, aby wygrać, a pisanie prawdy o nim to zdrada główna. Nie po to walczę z PiS-em, aby podlizywać się komuś podobnemu. Wydaje mi się, że Schetyna jest raczej gwarantem pisowskiego zwycięstwa, a jego koalicja złożona w dużym stopniu z lizusów nie różniących się specjalnie od lizusów pisowskich poniesie w tych wyborach klęskę, na którą w pełni zasłużyła. Najpierw w/w chciał koalicji z SLD potem w najgorszym stylu zerwał umowę z Włodzimierzem Czarzastym, a wreszcie posunął się do podkupywania polityków lewicy osłabiając lewicę na korzyść pisowców – to i małe i podłe i przede wszystkim głupie jak cała polityka specjalisty od konserwatywnej kotwicy męża stanu na miarę wrocławskiego Metternicha.
Stefan Niesiołowski
Żródło: Facebook
https://www.se.pl/wiadomosci/polityka/tak-niesiolowski-spedza-wakacje-rabie-drzewo-az-wiory-leca-zdjecia-paparazzi-aa-kUv4-Tztp-PAWE.html
Tak NIESIOŁOWSKI spędza wakacje z żoną! Rąbie drzewo aż wióry lecą! [ZDJĘCIA PAPARAZZI]
Romantyczne spacery z żoną, rąbanie drzewa, sadzenie dębu, czy karmienie mrówek – tak poseł Stefan Niesiołowski (75 l.) spędza wakacje!
www.se.pl
Żródło: Facebook
Stefan Niesiołowski
Nie pozwól zastraszyć się hordom, co kijem chcą walić i łbem
(Marek Majewski, „Nie zaśnij”)
Takie walące kijem i łbem hordy politycznych i zwykłych chuliganów, lumpów, kiboli itp. po raz kolejny wyszły na ulice tym razem Białegostoku. Nie było w tych burdach zasadniczo niczego nowego, takie same i podobne występy nacjonalistów „nazioli”, rasistów, antysemitów itp. przy mniej lub bardziej wyraźnej tolerancji i cichym lub mniej cichym poparciu pisowskich władz mają miejsce w naszym kraju od wielu lat. Tym razem jednak coś pękło. W dyktaturach tak jest, to co przez wiele lat ma miejsce i uchodzi prawie za normę nagle nie wiadomo dlaczego doprowadza do wydarzeń, których skala zakres i wpływ na na to co dzieje się w kraju jest większy. Tzw. arabska wiosna zaczęła się od pobicia sprzedawcy owoców w Tunezji, a Sierpień ‘80 od zwolnienia z pracy jednej z robotnic. Pisowskich nadużyć, jawnych draństw, przykładów cwaniactwa, finansowania z pieniędzy podatników własnych kumpli, aparatczyków, załganych pseudokapłanów, wynagradzania pieniędzmi publicznymi własnych lizusów i propagandystów, fałszowania historii, pychy oraz niebywałej pogardy ze strony reżimu jest tak wiele, że nie robi to wrażenia i wydawać by się władza jest całkowicie odporna na to co w innym przypadku spotkałoby się z powszechnym sprzeciwem. Jednak tym razem być może bicie bezbronnych ludzi przez tępych wytatuowanych osiłków czujących poparcie władz i przekonanych o własnej bezkarności wywołało reakcję, biorąc pod uwagę bliskość wyborów, dl pisowców bardzo niekorzystne.
Pomysł, aby powstały w Polsce strefy „wolne ode LGBT” , cokolwiek by to miało oznaczać, uchwały samorządów proklamujące takie „strefy”, wreszcie pokazywanie kolejnych grup ludzi jako zagrożenie publiczne, odczłowieczanie przeciwników co jest stałym elementem pisowskiej propagandy, „element animalny, wszy, mordy zdradzieckie, mordercy, zagrożenie dla dzieci itp., wreszcie nawoływanie do obrony przed wrogiem, który stanowi zagrożenie dla narodu, uderzająco przypomina styl propagandy, która doprowadziła do ludobójstwa. Bicie przeciwników jako metoda uprawiania polityki, wezwania do zabijania „śmierć wrogom ojczyzny”, albo ustawianie szubienic, jawne pokazywanie symboli rasistowskich i antysemickich, a zwłaszcza ich nasilenie doprowadziło do reakcji obrońców demokracji i tolerancji, którzy najwyraźniej nie dali się zastraszyć. Właśnie strach jest tą bronią, której najchętniej używają dyktatury. Niechętnie uciekają się do mordów i zbrodni, a jeśli już to na późniejszym etapie rozwoju. W walce o władzę i ustanowienie systemu nie dającego się obalić posługują się strachem. Zastraszyć trzeba sędziów (dyscyplinarki), dziennikarzy (wyrzucenia z pracy), przedsiębiorców (kontrole i kary), polityków (zniesławienie i przykładowe aresztowanie lub coś w tym rodzaju). Generalnie kogo można zastraszyć, najlepiej przekupić, zmusić do milczenia, tak jak w Polsce Ludowej, nie krytykuj władzy bo będziesz miał kłopoty. W takim państwie żulia gotowa do bicie przeciwników reżimu jest cennym sojusznikiem i dlatego nie będzie żadnych procesów białostockich kiboli i tak jak do tej pory będziemy mieli udawanie ścigania, farsowe działania prokuratur, pozorne represje i pozorowane śledztwa. Ta władza nie będzie ścigać swoich sojuszników, lumpy białostockie mogą spać spokojnie, przynajmniej do czasu, aż fala społecznego oburzenia nie zagrozi pisowskiej władzy.
Kampania Przeciw Homofobii publikuje apel, który trafnie opisuje to co ma miejsce w Polsce:” Homofobiczny jad wylewający się od miesięcy z ust władzy oraz przedstawicieli Kościoła doprowadził w Białymstoku do polowania na ludzi – naszych współobywateli i współobywatelki, rodziny z dziećmi...Czas, aby ci, którzy zasiali w polskim społeczeństwie ziarno homofobicznej nienawiści, przyznali się do winy, przeprosili i podjęli działania zmierzające do zahamowania fali agresji przetaczającej się przez Polskę”. Raczej nie mam złudzeń, że poza kolejną falą obłudy, kłamstw i pozornych działań pisowcy zrobią cokolwiek innego. Ale najwyraźniej przeciwnicy agresji, nacjonalizmu, nienawiści i i kłamstwa nie dadzą się zastraszyć tym, którzy walą kijem i łbem, a to może zmienić nasz kraj. Przestaniemy być żałosnym wspomnieniem demokracji, wybory są dobrą najlepszą poza kosztowną falą społecznych protestów, metodą powstrzymania dyktatury. Oczywiście jak nie są sfałszowane.
Mam jeszcze prośbę do wszystkich porządnych i zatroskanych o losy Polski ludzi, aby przestali atakować Kosiniaka-Kamysza, PSL i UED za to, że Schetyna nie chciał koalicji z nami, tylko przyjął oszukańczą pustą zasłonę w postaci tzw. obywatelskości. Ze Schetyny taki mniej więcej przeciwnik partyjniactwa i zwolennik obywatelskich ruchów jak ze mnie zwolennik PiS-u. Władysław Kosiniak-Kamysz jest na politycznej pustyni i gruzowisku z jakim mamy do czynienia przykładem rzeczowego, bystrego i sympatyznego polityka. Moim zdaniem najlepszego obecnie w Polsce i nadziei demokracji, atakowanie go pod hasłem „pomocy PiS-owi” to głupota pomieszana z kretynizmem. Przy okazji po raz kolejny proszę, aby szanowni genialni i przenikliwi dziennikarze jak np. niejaki Wróbel z „Dziennika Gazety Prawnej” i wielu innych „pożytecznych idiotów” nie porównywali mnie do p. Pawłowicz.
Stefan Niesiołowski
Żródło: Facebook
Stefan Niesiołowski
Białystok to nie naziole i lumpy
Dzisiejsza (28 07 2019) manifestacja w obronie wolności, godności, szacunku dla innych i tolerancji w Białymstoku, była także manifestacją w obronie tego pięknego miasta i godności jego mieszkańców. Była wyraźnym sygnałem ze strony Polski demokratycznej i przyzwoitej, że nie będzie zgody na pisowską obłudę i nienawiść. Na katowanie ludzi na ulicach, pomyje wylewane z okien i reżimowych gazet, na załganą telewizję i plugastwa pseudodziennikarzy, na całą tę pseudokatolicką i pseudonarodową szczujnię. Wyraźnie wskazano na Kościół (faktycznie na jego część, głównie skarlały moralnie i intelektualnie episkopat), który obok tzw. dobrej zmiany, a faktycznie pisowskiej władzy ponosi istotną część odpowiedzialności za falę kłamstwa i podłości w Polsce.
W Białymstoku, który niesłusznie został ogłoszony stolicą naziolskiej i kibolskiej Polski, toczy się walka o Polskę. To nie jest tylko walka w obronie podstawowych praw obywatelskich środowisk LGBT, ale o prawa człowieka, demokrację w Polsce i o samą Polskę. Takie demonstracje trwają w naszym kraju od ponad tygodnia i będą trwać, aż odejdzie na śmietnik historii fala kłamstwa i nienawiści razem ze swoimi orłami i rycerzami. Oglądając miejsca, w których naziści i komuniści popełniali zbrodnie, takie jak Oświęcim czy Kołyma wierzy się, że już nigdy człowiek nie będzie zdolny do czegoś takiego jak egzekucje w komorach gazowych lub polewanie wodą nagich ludzi na mrozie. Patrząc na wytatuowanych osiłków o obliczach pitekantropów w koszulkach i tatuażach; żołnierzy wyklętych, hasłach - Bóg honor ojczyzna, symbolach narodowych i patriotycznych, nie mam wątpliwości, że byliby świetnymi kapo w obozach. Słuchając chorych z nienawiści bredni niektórych biskupów i kapłanów uważam,że mogliby być kapelanami ustaszów. Oni już przebierają nogami i zacierają ręce chętne do bicia. Mam nadzieję, że ludzie broniący demokracji i wolności zatrzymają ich marsz?
Stefan Niesiołowski
Żródło: Facebook
Atak nacjonalistów, lumpów, chuliganów i politycznej żulii na legalną, pokojową manifestację w Białymstoku pokazał do czego prowadzi pisowska polityka tolerowania przyzwolenia i cichej współpracy z ludźmi, którzy pokazali po raz kolejny kim są. To co się stało w Białymstoku trwa w Polsce od dawna, różnica dotyczy tylko skali.
Najbliższe wybory to starcie cywilizacji i kultury demokratycznej z nienawiścią i przemocą. Od wyborców zależy jaka będzie Polska. O tym, co się stało w Białymstoku trzeba przypominać nieustannie w Polsce i na świecie. Dziękuję dzielnym uczestnikom pokojowej manifestacji, hańba tchórzliwym lumpom.
Stefan Niesiołowski
Żródło: Facebook
Kontynuuj przeglądanie